czwartek, 25 października 2012

Zdziwienie, tak nagle

No proszę - Parrhesist ma już ponad rok! Zastanawiam się jedynie, kiedy to zleciało...

Z tego miejsca pragnę więc podziękować artystom pióra, artystom płótna, artystom dźwięku, artystom ruchu, artystom czynu, artystom słowa, artystom myśli i wreszcie - artystom życia. Szarej masie też dziękuję, bo stanowi doprawdy wdzięczny obiekt obserwacji na nie tylko rok, ale i długie, długie lata. No.
Tym, którzy w choćby przelotny sposób* przyłączyli się do wspólnego dzieła - dziękuję!


--
* Ot na przykład przypuśćmy, że ochlapanie wodą z kałuży przez rozpędzonego kierowcę w deszczowy dzień byłoby zaczątkiem jakiejś interesującej egzystencjalnej tezy. Powiadają, że widok i szum płynącej wody stymuluje myślenie, stąd niektórzy tworzą pod prysznicem - o ileż bardziej ożywcza dla akuratnie śpiących myśli byłaby zatem taka kałuża!

piątek, 19 października 2012

Właściwy sposób

Czytanie instrukcji obsługi urządzenia nie jest równoznaczne z jego używaniem.

Pewien człowiek zapragnął dowiedzieć się, jak żyć we właściwy sposób. Porzucił swe dotychczasowe zajęcia, by zagłębiać się w treść dzieł starożytnych filozofów, wielkich autorytetów i klasyków ludzkości. 
Wnikliwie studiując, czuł, że zbliża się do wspaniałego odkrycia; jednak nawet po wielu, wielu latach badań nie osiągnął upragnionego celu. Postanowił zatem odłożyć na bok książki i przeanalizować zdobytą wiedzę - to przez stawianie hipotez, tu znów dzięki rozważaniu twierdzeń i życiorysów słynnych mistrzów. 
Prawda, której poszukiwał, zdawała się nieustannie oddalać, będąc jednak raptem o krok przed nim - czegoś niestety brakowało!

Mijały kolejne lata i niestrudzony dotąd badacz tracił powoli wiarę w sukces. Jego znużenie przeradzało się z biegiem czasu w rozgoryczenie, zrezygnowanie, wreszcie poczucie bezcelowości tego, czemu się poświęcił. Myślami zaś odbiegał coraz bardziej od tego, czym się trudnił; coraz częściej natomiast zwracał się w przeciwnym kierunku - ku śmierci...

Pewnego popołudnia, u kresu sił witalnych, człowiek spacerował cmentarną alejką, rozpamiętując fenomen następującej po życiu pustki. 
Nagle, spośród równych rzędów marmurowych grobowców, jego uwagę przykuł niewielki, niezbyt równo ociosany kamień nagrobny. Przeczytał wyrytą na nim sentencję - i natychmiast, jakby wracając z wielkiej odległości, zdał sobie sprawę, że  z n a l a z ł  to, czego poszukiwał.

Na głazie napisano:  
"Człowieku, co ty tu jeszcze robisz?
Nie zajmuj się nieobecnymi, lecz żyj i rób swoje, do cholery! 
W gruncie rzeczy, to najlepsze, czym możesz się zająć."

środa, 10 października 2012

W lustrze

Wiecie, lubiłem przyglądać się swojemu lustrzanemu odbiciu. Aż do momentu, kiedy spostrzegłem, że wygląda ono zupełnie tak samo w srebrnej tacy, jak i na stalowej klapie śmietnika.
To, co nierzeczywiste - traci na znaczeniu.