Jesteśmy teraz podobni fantastycznym statkom jakimś powietrznym, które tylko czekają, by wzbić się w przestworza na spotkanie nowych lądów i cudownych krain. Kotwice nasze tkwią jednak głęboko w ziemi, łańcuch krępuje ruch - dopóki nie pozbędziemy się potrzeby tkwienia w bezpiecznym, znanym nam porcie, tak długo odwlekać się będą podróże nasze niezwykłe, z których każda ma moc odmienić nasze życie.
sobota, 13 grudnia 2014
wtorek, 2 grudnia 2014
O końcu
"Wśród rozmaitych rodzajów strachów czyhających na człowieka najstraszniejsza jest na pewno obawa śmierci. Niektórzy nowsi filozofowie – egzystencjalistami zwani – twierdzą nawet, że jest to strach zupełnie swoisty, różny od innych i nazywają go „lękiem”, ale to wyróżnienie jest zapewne nietrafne. Pewnym jest za to, że człowiek, jak każde zwierzę, instynktownie boi się śmierci. Różnica między nim a zwierzętami polega właśnie na tym, że tylko on może ten strach przezwyciężyć. Tego właśnie uczy mądrość:Nie bój się śmierci.Dawni mędrcy uzasadniali to trudne do wykonania przykazanie przypominając oczywistą prawdę, że jak długo jesteśmy, nie ma śmierci, a kiedy śmierć jest, nie ma nas.
Instynktowny strach przed śmiercią spotęgowany jest w motłochu przez obrazy przedstawiające śmierć jako okropną istotę, przez obrządki pogrzebowe i temu podobne. Człowiek mądry jest wyniesiony ponad wszystkie takie gusła. Ciało swoje zapisuje instytutowi anatomicznemu i stosuje zasadę Spinozy – jego mądrość jest medytacją życia, nie śmierci."
J. M. Bocheński, Podręcznik mądrości tego świata
Po śmierci ciało nie jest potrzebne człowiekowi. Nie zabierzemy go do życia "po drugiej stronie".
Nie mówię przy tym, że ciało człowieka w życiu doczesnym nie ma
znaczenia. Tak jak pakuje się plecak na długą wędrówkę, ćwiczyć należy
ciało i umysł, żeby nieraz w ciągu życia w potrzebie pomogły
właścicielowi oraz jego otoczeniu. Jednak tak jak długa wędrówka, życie kiedyś dobiega
końca.
Ale
zaraz, zaraz - na cóż wtedy cała ta pogrzebowa moda? Czy naprawdę ma
jakiekolwiek znaczenie wielkość i kształt kamienia, którym bezmyślnie
przygniecie się dół z zakopanym w drewnianej skrzyni martwym ciałem...?
Uważam,
że mądry człowiek może, a nawet powinien po śmierci uratować czyjeś
życie. W dobie postępu medycyny, kiedy istnieją programy
transplantacyjne i program świadomej donacji zwłok na cele naukowe, dać
się schować w ziemi byłoby po prostu nierozsądnie.
Program Donacji i Memoriał o. Bocheńskiego jest pierwszym w Polsce projektem mającym na celu informowanie i pozyskiwanie świadomych donatorów. Jednocześnie program zabezpiecza właściwe traktowanie ciała przez studentów i lekarzy, zapewnia także pochówek zgodny z wyznaniem i życzeniem ofiarodawcy.
Obecnie Katedra posiada około 400 aktów potwierdzonych notarialnie, osób, których wolą jest przekazanie po śmierci ciała dla Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Uroczystość akademickiego pochówku odbywa pod koniec roku akademickiego, kiedy studenci kończą zajęcia sekcyjne z anatomii i przygotowują się do egzaminu. Studenci przygotowują wieńce, znicze, przemówienia i stają przy urnach ciał. Stają razem z ich rodzinami i zderzają się z prawdą, która szokowała ich na początku, Oto Człowiek! Dla ciebie był on najdoskonalszym atlasem anatomii a dla kogoś innego mężem, ojcem, przyjacielem. Swoisty powrót do początku a jednak nabyta wiedza pozostaje. Najważniejsze jest jednak to, że student ma poczucie, że to nie preparat, lecz Człowiek, który podarował mu, wierząc w jego zdolności i przyszłą lekarską rzetelność to, co mógł podarować w imię życia innych ludzi. Tej prawdy nawet najczęstsze wizyty w prosektorium już nie wyrwą mu z serca.
Pamiętajmy!"Śmierć nie musi być końcem, może stać się wartością, z której mogą korzystać ludzie żyjący."tekst pochodzi ze strony http://donacja.sum.edu.pl/
Czuję i wiem, że pozostaję coś dłużny przyszłym pokoleniom studentów, które kiedyś zajmą moje i moich kolegów miejsca przy prosektoryjnym stole.
W dowód wdzięczności, w imię nauki - dokonałem wyboru. Wierzę, że jest słuszny.
"Któregoś dnia turysta odwiedził słynnego rabina. Zadziwił go niesłychanie widok domu rabina, wszystkie pokoje wypełniały jedynie książki, zaś całe umeblowanie stanowił stół i krzesło.
- Rabbi, gdzie są twoje meble? - spytał turysta.
- A gdzie są twoje? - zareplikował rabin.
- Moje? Ależ ja jestem tutaj jedynie przejazdem!
- Ja także - odparł rabin."Bruno Ferrero, Ważna róża
Subskrybuj:
Posty (Atom)