wtorek, 11 sierpnia 2015

Robotów o Bogu dialogi

- (...) Zauważ, proszę, że świat zniewolony do samego dobra jest takim samym przybytkiem niewoli jak świat zniewolony do samego zła. Czy zgadzasz się ze mną, Dagdorze?
Historyk, do którego zwrócone było pytanie, przytwierdził i zabrał głos.
- Znane mi są, jako dziejopisowi wiar, teogonie, podług których Bóg urządził świat niezupełnie doskonały, który jednak ruchem prostym bądź zygzakowatym, czy po spirali zmierza do perfekcji, czyli znane mi są doktryny, według których Bóg jest to bardzo duże dziecko, puszczające zabawki we "właściwym" kierunku, gwoli swej uciesze. Znam też nauki nazywające doskonałym to, co już jest, by się zaś rachunek tej doskonałości zgadzał w bilansie, robią w nim poprawkę i ta poprawka nosi imię diabła. Lecz zarówno model bytu jako zabawy w puszczanie kolejek z rozkręcającą się sprężyną wiecznego postępu, który dźwiga stworzone coraz sprawniej tam, gdzie coraz lepiej, oraz model bytu, w którym świat jest boksem Jasności i Mroku, walczących przed Bożym sędzią ringowym, jak i model świata, w którym niezbędne są cudowne interwencje, czyli Stworzenia jako psującego się zegarka i cudu jako Bożej pincety, dotykającej werków gwiazdowych, żeby podkręcić, co należy, jak też model świata jako smacznego tortu, w który powtykane są ości diabelskich pokus - wszystkie one stanowią obrazki z elementarza rodzaju rozumnego, to jest książeczki, którą dojrzały wiek odkłada ze wzruszoną melancholią, ale i ze wzruszeniem ramion, na półki dziecinnego pokoju. Nie ma demonów, jeśli nie uważać za demona wolności; świat jest jeden i Bóg jest jeden, i wiara jest jedna, przybyszu, a reszta jest milczeniem."
Stanisław Lem, Dzienniki gwiazdowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz