"Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?" - to słowa wielkiego fizyka, Alberta Einsteina. Moje biurko zawsze było, jest i będzie dalekie od stanu pustości, niemniej jednak nadchodzi taki punkt krytyczny jego "obłożenia", że wypada trochę posprzątać. Nadszedł weekend, więc z odrobiną sił i chęci, przy dobrej muzyce w głośnikach, postanowiłem to uczynić.
Z niemalże paleontologicznym zacięciem zabrałem się do dzieła, odgrzebując górne pokłady kartek, zeszytów, książek, przyborów do pisania, komputerowego hardware'u i innych drobiazgów. Jedną z rzeczy "do zrobienia w niedalekiej przyszłości" było wycięcie pozostałego z niedawnego, 24. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, pakietu naklejek-serduszek. Jako nieco już doświadczony wolontariusz (był to mój 12. finał z puszką) zwykłem przygotowywać się przed wyruszeniem na akcję - w tym wypadku postanowiłem powycinać serca na świeżo, aby zaoszczędzić czas i, mam nadzieję, za niecały rok być wdzięcznym samemu sobie z przeszłości. "Zrób dzisiaj, co masz zrobić jutro." No, to do dzieła!
Wycinam, wycinam i myślę sobie:
Niecały tydzień temu już po raz dwunasty wziąłem puszkę fundacji i wyruszyłem na miasto. Ludzie wrzucali do puszki pieniądze, każdy wedle własnej majętności i dobrej woli, a ja wręczałem im w zamian czerwone naklejki-serca; bywało, że ktoś nie chciał naklejki, bo już taką miał. "Niech zostanie dla kogoś następnego" - i uśmiech. W zasadzie nieodłączny uśmiech na twarzach kwestujących i wspierających, bo ten jeden dzień w roku jest w ogóle jakiś wyjątkowy. Ile radości, ile prostych gestów solidarności, ile interakcji z nieznajomymi przechodniami! Niech różni mądrzy i "mądrzy" ludzie mówią, co chcą, ale moim zdaniem Jurek Owsiak rozkręcił niesamowitą, energiczną inicjatywę, z której my, Polacy, możemy być dumni w swoim kraju, jak i zagranicą. Żeby realnie pomagać, nie potrzeba wielkiego i żmudnego wysiłku - drobnym gestem, datkiem, pracą rąk jesteśmy w stanie wspólnie wspierać leczenie i opiekę tych, którzy dostępu do profesjonalnej opieki zdrowotnej najbardziej potrzebują.
Wycinam naklejki-serca i teraz naprawdę doceniam wartość każdego z tych niewielkich czerwonych symboli nadrukowanych na samoprzylepnym papierze.
Za rok mam nadzieję zaangażować się w mój trzynasty finał WOŚP, a tymczasem życzę z całego serca Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, aby naprawdę grała do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Siema!