wtorek, 18 lutego 2014

W tramwaju

Tramwaj numer cztery wtacza się z głośnym stukotem w pobliże przystanku. Tłum pospiesznie wsiada, ktoś usiłuje wydostać się na zewnątrz. Wyszedł. Tramwaj rusza.
Ludzie siedzą, stoją, patrzą w szyby, czytają darmowe gazety. Milczą, myślą, niektórzy z cicha rozmawiają o pogodzie.
Tramwaj stukocze miarowo o tory, kołysze pasażerami na nierównościach ulicy.
Każdy kołysany pasażer ma jakąś historię do opowiedzenia, a każda następna jest ciekawsza od poprzedniej. Zapyta kto o nie? Spisze je kto?
Toczy się, toczy maszyna. Kipi swym bogatym wnętrzem.
Tramwaj dociera do zajezdni. Milczące życie wylewa się z przedziału. Myśli dymią w niebo spod czaszek parostatków. 
Ulicą płyną ludzie do pracy, do domu. 
Idą, by tworzyć dalej wielkie historie, na wypadek gdyby kiedykolwiek ktoś o nie zapytał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz