niedziela, 12 czerwca 2016

Młodym poetom

Zanim poetów pięknych młodych
Zmęczy okrutna neurastenia
Zdrojów by trzeba żywej wody
I gorejący krzew w płomieniach
Zanim rozpoczną cne wywody
Głosząc przemożny ból istnienia
I żując spleen zapamiętale
Zamiast ambrozje nektar miody
Gdy "pisać smutno albo wcale"
Obwieści zgraja pokutników
Których goryczy żrą robale
Spasione na TV-dzienniku
"Nasz świat umiera i upada"
Rozpoczną wnet perseweracje
I każdy głupiec gada gada
Że nie wiadomo kto ma rację
Czy rzeczywiście to zagłada
Czy tylko mierną jest wymówką
Ta blaga blef fanfaronada

Ja panu dzisiaj rzeknę słówko
Prawi tak do mnie sąsiad zacny
O zakład idę stuzłotówką
Bo jasno widać jak na tacy
(A całkiem spora owa taca
Jak liczni nasi są rodacy)
Że ludziom w dupach się przewraca
Tylko wyłącznie z braku pracy!
Tom właśnie słyszał od sąsiada
Gdym go na klatce mijał schodów
Sąsiad swój chłop - mądrze powiada

Więc drodzy wieszcze-kwiat narodu
Chwyćcie narzędzia w wasze dłonie
Fachu wyuczcie się za młodu
By pchnąć bieg gwiazd na nieboskłonie
Wzruszajcie z posad świat do przodu
A gorejący krzew niech płonie
Bo włos zabieli się na skroni
Poezja-matka nie wyżywi
Choć wszędzie dzieci swe dogoni
Poeci młodzi i szczęśliwi

11.06.2016 r.

1 komentarz:

  1. Daje do myślenia. Bardzo lubię Twój styl. Mam nadzieję, że jeszcze wrócisz kiedyś do publikowania na tym blogu ;)

    OdpowiedzUsuń