Dzisiaj, po niemałej przerwie, gorzka autorefleksja:
Żyję za szybko.
Sukcesywnie udaje mi się podołać kolejnym obowiązkom, których się podejmuję. Potrafię nawet przy tym wszystkim przeżyć niemal każdy dzień.
Ale ilekroć przychodzi refleksja - nie zdążam wycisnąć z niej jej całej kwintesencji, nie zapisuję w porę ulotnej myśli wyrywającej się do lotu.
Ile już takich niesfornych myśli mi uciekło! Dajcie mi za każdą z nich chociaż jedną złotówkę, a wkrótce byłbym bogatym człowiekiem.
Stary rok dobiega końca, ale na zmianę nigdy nie jest za późno - każdy dzień, każda godzina, ba, każda nowa chwila wita mnie z nową szansą; szansą na zmianę.
Od teraz zaczynam zapisywać refleksje w zeszycie - papier jest cierpliwy i wiele zapamięta.
Liczę na to, że wiele z zachowanych myśli uda mi się niebawem uplastycznić, uformować i przekuć w osobisty wewnętrzny zysk.
Może będzie lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz